Niewiele instytucji współczesnego życia publicznego w Polsce może wywieść swoją tradycję z czasów sięgających do początków państwa polskiego. Należy do nich parlamentaryzm – Sejm i Senat. Już we wczesnym średniowieczu mamy do czynienia z tzw. wiecami,które z czasem przekształciły się w spotkania władcy z wąską grupą osób sprawujących funkcje urzędowe biskupów, wojewodów i kasztelanów. Tradycja zwoływania wieców zaczęła przybierać ram prawnych i na stałe wchodzić w życie publiczne Polski za sprawą przywilejów w Cieni (1228 r.) oraz w Lutomyślu (1292 r.). Dzięki tym i następnym przywilejom uformowała się Rada Królewska, składająca się z wojewodów, kasztelanów oraz wyższego duchowieństwa. Współczesny nam Senat wykształcił się z Rady Królewskiej. Zaczynając od Pierwszej Rzeczypospolitej, Księstwo Warszawskie kończąc na Królestwie Kongresowym Senat był izbą złożoną z wirylistów – arcybiskupów, biskupów, wojewodów oraz kasztelanów.
Uważam dwuizbowy parlament za klasyczny model parlamentu państwa europejskiego, w wszelkie odstępstwa od niego traktuję jako przyczynę patologii politycznej i źródło demoralizacji polityków, ulegających presji prądów skrajnie socjalliberalnych oraz czystej demagogii mogącej doprowadzić swoim rozdawnictwem do upadku skarbu państwa.
Według mojej koncepcji Senat ma być izbą samorządową, ciałem elitarnym pod względem składu społecznego i zawodowego, dlatego zabiegam o wprowadzenie doń wirylistów, złożonych z delegatów sejmików wojewódzkich i przedstawicieli zarządów wojewódzkich. Senat nie będzie organem kadencyjnym, lecz działał w sposób ciągły. Izba wyższa polskiego parlamentu ma być ośrodkiem narodowej idei prawno - politycznej i źródłem spokoju politycznego kraju. Pełnić ma rolę pośrednika i rozjemcę w konfliktach między Sejmem a rządem, ponadto ma być obrońcą państwa przed rozrostem demagogi społecznej i politycznej, jaka w mojej opinii, towarzyszy pracom izby poselskiej.
Znaczenie Senatu postrzegam przez pryzmat:
1)osłabienia pozycji Sejmu, zmuszonego do realnego liczenia się z opinią izby senackiej,
2)dyscyplinowania posłów,
3)przestrzegania zasady równowagi centralnych władz państwowych,
4)kontrolowania i porządkowania prac legislacyjnych, w tym ochrony przed uchwalaniem ustaw technicznie wadliwych, zawierających liczne błędy prawnicze, co, moim zdaniem jest typowe dla ustawodawstwa uchwalanego w III RP,
5)ustabilizowania i systematyzacji pracy politycznej parlamentu,
6)stworzenia warunków prawidłowego rozwoju państwa i bezpieczeństwa wewnętrznego Polski,
7)udział województw w kształtowaniu władczych rozstrzygnięć na szczeblu centralnym.
Nawiązując do tradycji Pierwszej Rzeczypospolitej propaguję ideę Senatu jako izby samorządowej:
1) 42 senatorów to przedstawiciele Zarządów Wojewódzkich,
2) 56 senatorów to przedstawiciele sejmików wojewódzkich,
3) 2 senatorów to nominaci Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
Każde województwo wysyła do Senatu po 3 przedstawicieli Zarządów Wojewódzkich, w tym z urzędu wojewoda (wg mojej koncepcji obecny marszałek województwa). Przedstawiciele władzy wykonawczej województw są mianowani i odwoływani przez Zarząd Województwa. Głosy z jednego województwa muszą zostać oddane jednolicie. W przypadku różnych głosów delegatów z jednego województwa przyjmuję się, że decyduje głos szefa delegacji (wojewody). Mają oni prawny obowiązek głosowania zgodnie z treścią instrukcji udzielonej przez Zarząd Województwa. Proponuję utworzenia 14 województw (bez opolskiego i lubuskiego), czyli 3 x 14 województw daje 42 przedstawicieli Zarządów Wojewódzkich.
Druga grupa senatorów, tj. 56 ma być mianowana przez sejmiki wojewódzkie. Każde województwo wysyła po 4 przedstawicieli do Senatu. Dla każdego członka ustanawia się zastępcę. Senatorowie i ich zastępcy są wybierani przez sejmiki wojewódzkie na okres ich kadencji według zasady proporcjonalności odzwierciedlającej układ sił polityczny w sejmikach. Jednak przynajmniej jeden mandat winien przypadać partii, która posiada drugą co do liczby głosów reprezentację w sejmiku wojewódzkim, a jeśli dwie partie mają taką samą liczebnie reprezentację – partii, wówczas mandat otrzymuje ta, która uzyskała drugą w kolejności liczbę głosów wyborców. Jeśli to nie da rozstrzygnięcia, to o przyznaniu mandatu decyduje losowanie.
Członkowie Senatu nie mogą należeć do sejmiku wojewódzkiego, który ich wybiera, jednak muszą posiadać prawo wybieralności do niego. Tak wybrani senatorowie nie są związani instrukcjami wyborczymi. Po zakończeniu kadencji sejmiku wojewódzkiego lub po jego rozwiązaniu wysłani przez niego członkowie Senatu piastują swoje funkcje do czasu, gdy nowy sejmik wojewódzki dokona wyboru nowych senatorów.
Dwóch senatorów na okres trwania swojej kadencji wybiera Prezydent Rzeczpospolitej, spośród byłych premierów Polski, byłych marszałków Sejmu oraz byłych wojewodów. Wybranym może być osoba, która w chwili wyboru nie ukończyła 75 roku życia. Ponowny wybór jest niedopuszczalny.
Obecna formuła Senatu jest kopią Sejmu, a zasiadający w nim senatorowie są politykami odesłanymi na emeryturę polityczną. Po co nam izba całkowicie zależna od Sejmu, nie mająca realnego wpływu na bieg ustawodawstwa, z senatorami bezkrytycznie wypełniającymi wolę polityczną swoich przywódców partyjnych.
Proponowana przeze mnie nowa formuła Senatu, jako izby samorządowej, jest nową jakością w życiu publicznym. Reprezentacja samorządu wojewódzkiego – władzy wykonawczej i ustawodawczej województw w Senacie pozwoli czynnie uczestniczyć w tworzeniu prawa. Reprezentacja samorządów wojewódzkich w postaci Senatu, jako izby samorządowej parlamentu oznaczałaby poszerzenie władzy ustawodawczej w państwie, a jednocześnie jej dodatkowe uspołecznienie. We wprowadzeniu samorządów do parlamentu upatruje szansę ich aktywizacji i realnego włączenia do współrządzenia krajem oraz współodpowiedzialności za niego.
Ma to być wręcz rewolucyjna przemiana ustrojowa. Przez ostatnie dziesięciolecia patrzono na samorząd wojewódzki jedynie jako na ˝organ władzy państwowej˝, realizujący zarządzanie administracją na najniższym szczeblu według zasad i norm prawnych narzuconych przez wszechwładną władzę centralną. Ten mechanizm należy przełamać. Trzeba to zrobić w drodze konstytucyjnej.
Senat połączeniem niemieckiego Bundesratu, austriackiego Bundesratu i polskiego Senatu.
OdpowiedzUsuńczyli coś bardziej niezależnego od obecnej formy Senatu. Jestem za
OdpowiedzUsuńJa bym był raczej za tym, że wszyscy urzędnicy samorządowi z wyborów powszechnych będą głosować na swoich reprezentantów, tj. tak samo radny miasta jak i województwa. Będzie to wtedy ogólnosamorządowa izba.
OdpowiedzUsuńAleksy
Ciekawy pomysł,aczkolwiek moim zdaniem obecną unitarną formę państwa zmieniłbym w federalną,z obdarzonymi szeroką autonomią województwami. Wówczas z de facto okręgów zarządzanych z Warszawy,z iluzorycznym samorządem,stałyby się czymś w rodzaju landów niemieckich. To jest ważne zwłaszcza dla mnie jako Kaszuby i dla Ślązaków,gdyż autonomia w ramach takiej federacji pomogłaby nam zachować naszą kulturę.
OdpowiedzUsuń